Tarcza Antykryzysowa. Jakie wsparcie dla rolników?
2 kwietnia, 2020Dofinansowanie na przebudowę dróg
28 kwietnia, 2020Dość powszechnym wśród działoszyckich parafian jest wiedza, o wstawiennictwie Najświętszej Maryi Panny Działoszyckiej w czasie pożarów miasta. Źródła przekazują jednak również świadectwa o opiece działoszyckiej Matki Boskiej także w czasach zarazy.
Najstarszym wspomnieniem tego rodzaju jest relacja pochądza z 1668 r. ks. Dobrzyńskiego, działoszyckiego proboszcza, która powstała jako świadectwo dotyczące ochrony miasta przed niedawnym pożarem, ale mówi nam również o epidemii dżumy, która zbierała swe żniwo w Małopolsce w latach 1652-1653. Ofiarami zarazy padły wszystkie sąsiednie miasta. W sąsiednim Skalbmierzu, stojącym wówczas u szczyt swojego historycznego rozwoju, dżuma doprowadziła do śmierci ponad 900 osób. W Działoszycach przeszła jednak łagodnie, co miejscowy pleban jednoznacznie przypisuje opiece NMP Działoszyckiej, pisząc: Oto masz, przyjacielu, Obraz ów Różańcowy słynny łaskami, patrona, wyzwoliciela od ognia, od zarazy i od wszelkiego zła. Z największą czcią przeto, uwielbiaj, rozpowiadaj o Najświętszej Dziewicy Matce Boga i naszej i następnym pokoleniom nakaż rozgłaszać […] ponieważ od niepamiętnych czasów zaraza w mieście Działoszycach nie zjawiała się, a jeśli się zjawiła natychmiast odchodziła. W czasie grasującej zarazy w Krakowie, w Pińczowie, w Nowym Korczynie, w Wiślicy, w Skalbmierzu i w innych pobliskich miejscowościach, miasta Działoszyc nie dotykała.
Podobne świadectwa zachowały się również z czasów późniejszych. Gdy w latach 1846-1848 w regionie rozprzestrzeniała się epidemia cholery i tyfusu, Działoszyce przetrwały to bardzo łagodnie. Pomimo wielu chorych, śmiertelność stała na bardzo niskim poziomie. Warto przy tym zaznaczyć, że Działoszyce były wówczas największym miastem w okolicy, przez co najbardziej narażonym na skalę epidemii, licząc w przededniu zarazy, tj. w 1846 r. 1692 mieszkańców. Przewyższały w tym Słomniki (1329 os.), Miechów (1282 os.), Proszowice (1101 os.) czy Skalbmierz (826 os.). A działoszyccy lekarze służyli swoja pomocą w zwalczaniu epidemii w okolicy.
Podobnie sytuacja miała miejsce podczas epidemii grypy hiszpanki (którą w tym czasie nazywano też ukrainką, wołynką, a nawet chorobą bolszewicką). Pandemia w latach 1918-1919 zabrała na świecie życie ponad 500 mln ludzi, a świeżo odrodzonej Polsce ćwierć miliona mieszkańców. Działoszyce, liczące wówczas blisko 7 tysięcy mieszkańców (spis z 1909 r. podaje liczbę 6481 os. i wyraźną tendencję wzrostową), mimo licznych zachorowań odnotowano stosunkowo niewielką śmiertelność, dającą się tylko nieznacznie zauważyć w statystykach, w porównaniu z sąsiednimi okresami.
Pamiętajmy jednak, że nauka z przeszłości, to także nasze przysłowia, która są „mądrościami narodu”, a jednym z nich jest to mówiące o tym, że strzeżonego Pan Bóg strzeże. Dlatego też, tak jak kiedyś większa zamożność miasta Działoszyc przekładała się na liczniejsza grupę lekarzy i ludzi światłych, którzy w sytuacjach kryzysowym mieli wiedzę i środki do szybszego i skuteczniejszego działania, tak obecnie pamiętajmy, aby w czasach pandemii koronawirusa wykorzystać obecną wiedzę i możliwości. Przede wszystkim zachowywać środki ostrożności, zwłaszcza higieny i stosować się do zaleceń władz państwowych, tak aby pomóc, a nie dodatkowo przeszkadzać, Matce Boskiej Działoszyckiej w opiece nad naszą wspólnotą.
Poniżej uwspółcześniony tekst pochodzącej z 1737 r. pieśni do Najświętszej Maryi Panny Działoszyckiej:
My lud Twój Pani, Działoszyccy parafianie
Nie wiemy dalej co się z nami stanie
Dopóki mamy wołać gwałtu – rata –
Wielka przez chorobę spotkać nas może strata.
Ty w Różańcowym Matko obrazie
Ratowałaś nas strapionych w każdym ciężkim razie,
Bo właśnie Twój jedynie wzrok miłosierny
Nieraz ratował lud twój nieszczęsny.
Bo w naszym mieście już to cud nie nowy
Przez ten Twój obraz matki Różańcowej.
Nie raz nas w ogniu Ty nas broniłaś
Wygra przed Bogiem kogo Ty ochroniłaś.
Któż się obronić z tym przypadkiem może
Co nas czekać będzie za grzechy mój Boże.
Najświętsza Panno, niechaj Twój lud nie ginie
Staw się za nami, gniew Boga minie.
Uciekajmy się do Najświętszej Matki
Nie przyjdą do nas żadne złe wypadki
Ogień doczesny minie nas i wieczny,
Przy Tobie, Matko, lud zawsze bezpieczny.
Chwała bądź Bogu w Trójcy Jedynemu
Że Cię za Matkę dał ludowi swemu
Nadziejo grzesznych, Ty nasza ucieczka
Miej nas w obronie lud tego miasteczka…